miss żyleta i koleżanka zupełnie nie po fachu

Przedstawiam dwie dziewczyny, które ostatnio weszły w moje posiadanie. Sesja zdjęciowa odbyła się przy romantycznym świetle lampki kuchennej zważywszy na fakt, iż moje kochane chłopaky już smacznie śpią.
1. Miss Żyleta - gilotyna Tonic
Prezent składkowy od przyjaciół na moje urodziny - pomysł na prezent był oczywiście mój no ale na ich prośbę :) Tak wiem, że na bogato ... no ale jako drugą opcję zaproponowałam portfel :) żeby nie było że wydumałam sobie nie wiadomo co! W efekcie dostałam i gilotynę i portfel a na dodatek kilka zestawów scrapbookingowych i mgiełkę do ciała VS. Dosłownie zasypali mnie prezentami za co ich kilkukrotnie obcałowałam :)
2. Chwilowo bezimienna - maszyna do szycia Singer Serenade
Maszyna do szycia w zasadzie od niedawna zaprzątała moją głowę. Zaintrygowały mnie widziane w necie przeszycia kartek i spodobały mi się też szyte już przez wiele osób lalki tzw. tildy. Zapałałam więc chęcią zakupu maszyny co by któregoś pięknego dnia uszyć jakiegoś pluszowego pluszaka dla synka czy też spróbować przeszyć kawałek papieru ... Troszkę poczytałam o tym jak to nie warto kupować maszyny za 300-400zł i że jeśli kupować w Lidlu to tylko Silvercresta ... no ale szukając (w Lidlu właśnie) "papierów z ozdobnym motywem" moim oczom ukazała się ONA. Stwierdzając, że to zrządzenie losu i jeśli nie kupie tej to już pewnie żadnej - zabrałam męża do sklepu, który zachęcił mnie jeszcze bardziej do kupna i ... oto jest :) Zakupiona została poniekąd z pieniędzy, które otrzymałam od rodziców na urodziny - a że od dnia ślubu rodziców mam w wersji xero, to nie musiałam dużo dokładać ze swojej kieszeni :)

Jak będzie się układało nasze pożycie z dziewczynami - zobaczymy. O Żyletę się w sumie nie boję. Tnie jak diabeł. Opinii o niej czytałam duuużo więc nie mam obaw :) A maszyna póki co będzie musiała poczekać na swoją kolej - na razie mam tyły w scrapowaniu - w planach jest kartka z okazji ślubu i album na 35 rocznicę ślubu moich rodziców.

Komentarze

Popularne posty