because i've been good last year ...
W tym roku (ku mojej radości) prezenty od Mikołaja dostałam typowo rękodzielnicze. Zaczynając od wszelkiego koloru niebylejakich nitek,
Polowałam swego czasu na zestaw do nitowania z Rossmanna, ale niestety za późno się obejrzałam. Mąż widocznie doniósł o tym Mikołajowi :) Był problem ze znalezieniem przyrządu do zaciskania nitów, więc dostał mi się sam rewolwerowiec. I to nie jakiś pierwszy lepszy ale porządny, stalowy sprzęt! Radzi sobie oczywiście świetnie z każdej grubości papierami. Póki co, nie próbowałam dziurkować nim niczego innego, ale z tego co słyszałam nadaje się do wszelkiej maści tworzyw.
Ponadto, z moją pomocą Mikołaj obdarował mnie też bardzo dobrej jakości stemplami Marthy Stewart. Zestaw składa się z 2 stempli narożnych i dwóch brzegowych oraz 2 szablonów pozwalających utrzymać ciągłość wzoru.
Jednak (o czym nie byłam świadoma) do korzystania z szablonów potrzebna jest specjalna baza, której oczywiście nie było w zestawie :( I póki co, nie znalazłam też sklepu, w którym są takie dostępne ... Korzystam więc na razie ze stempli w tradycyjny sposób. W porównaniu z nimi, stemple, które jakiś czas temu kupiłam wypadły bardzo kiepsko.
Pożałowałam wtedy na stemple Doilies od Marthy Stewart, ale przy okazji zakupów internetowych koleżanki (która, chyba trochę przeze mnie obudziła w sobie zamiłowanie do tworzenia i którą wciągam powoli w swoje craftwariactwo), zamówiłam wymarzone koronki.
Pożałowałam wtedy na stemple Doilies od Marthy Stewart, ale przy okazji zakupów internetowych koleżanki (która, chyba trochę przeze mnie obudziła w sobie zamiłowanie do tworzenia i którą wciągam powoli w swoje craftwariactwo), zamówiłam wymarzone koronki.
I weź tu człowieku powiedz, że marzenia się nie spełniają! Te mniejsze, nawet częściej niż sobie z tego zdajemy sprawę!
A tu już moje ostatnie odkrycie, którym także obdarował mnie Mikołaj: SMASH!
Jest to swego rodzaju album, który w zależności od potrzeby jego użytkownika może być notatnikiem, pamiętnikiem i w zasadzie czym tam sobie chcemy :) Występuje w kilku odmianach i ciągle powstają nowe. Ja wybrałam uniwersalny styl - Simple Orange. Do albumu dołączony jest długopis, który z jednej strony jest pisakiem a z drugiej klejem. Jednym słowem- wszystko pod ręką :) Do albumów produkowane są oczywiście dodatki w postaci min. zakładek, taśm, kieszonek, spinaczy, strzałek, notatników i wielu innych. Ja dostałam taki oto zestaw małych fiszek.
Zapewne podobny album można sobie stworzyć samemu, ale jego cena nie jest na szczęście strasznie wygórowana. No i wychodzę z założenia że właśnie od tego jest Mikołaj - przynosi to na co sami, racjonalnie pożałowalibyśmy kasy! Co prawda, w USA - kolebce scrapbookingu- można go kupić o połowę taniej (jak wszystko z resztą), ale cena przesyłki zabija chęć "tańszych" zakupów ...
SMASH-owa forma albumu byłaby idealna w tematyce kulinarnej. Ilość przepisów zapisanych przeze mnie na mimi lub maxi kartkach przechodzi czasem ludzkie pojęcie. Nie natrafiłam jednak na takiego SMASH-a, napisałam więc do ich producenta z zapytaniem czy by takiego nie utworzyli. Powstałaby swego rodzaju książka kucharska w porządnej oprawie. Oto co mi odpisali:
"thanks for the suggestion Joanna. i know the product development team
is always working new SMASH products, I will send them these notes too!"
Poczekamy i zobaczymy co z tego będzie.
Hej Asiu! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Po ilości trafionych prezentów widać od razu, że byłaś bardzo grzeczna :D
OdpowiedzUsuńWitam w mych skromnych progach :) Widziałam, że i Ciebie trafnie obdarowano.Mikołaje to kochane chłopaki są! :D
UsuńRównież życzę samych dobroci!!!
Wspaniale zostałaś obdarowana :) Wszystkiego dobrego na ten cały 2013 rok!
OdpowiedzUsuńTakim trafem, od wczoraj zastanawiam się nad takim cudeńkiem co zrobi mi dziurki w grubym kartonie, nawet podwójnym i do tego w dwóch warstwach lnu - czy taki rewolwer da sobie z tym radę? A o tym czymś do zaciskania nitów co mówisz, tzn. że taki przyrząd też jest potrzebny by zrobić takie okucie dziurek, podobnie jak dziurki w butach do sznurowania, tak?
Wybacz infantylne pytania, ale ja nie znam się na tych scrapowych rzeczach wcale :)
Pozdrawiam ciepło, bo zima za oknem :)
Sprawdzałam na kartonie 7mm (grubszego w domu nie znalazłam). Bez problemu robi nawet najmniejsze dziurki. Nie mam niestety lnu, ale wydaje mi się, że też dałby radę bo robi dziurki np. w skórzanym pasku. Co do nitów-dobrze się domyślasz. Jeśli chodzi o sprzęt do zaciskania to czytałam, że niektórzy próbują rozbijać nity zwyczajnym młotkiem, ale różnie to wychodzi :) Osobiście spróbuję metod chałupniczych, moja prywatna złota rączka zaoferowała się pomóc. Tutaj masz trochę więcej info
Usuńhttp://warsztat.pucia.pl/2008/03/27/nity-cz3-narzedzia-do-montowania-mloteczki/
http://warsztat.pucia.pl/2008/03/24/nity-cz2-narzedzia-do-montowania-zaciskarki/
Co prawda w temacie scrapbookingu ale zawsze co nieco wyjaśni :)
I nie masz co przepraszać, sama często zasypuję ludzi pytaniami i wychodzę z założenia, że nie ma głupich pytań :)
U mnie za oknem śniegu brak, jedynie mróz przypomina, że to jeszcze nie pora na wiosnę :) Pozdrawiam i również życzę samych dobrych dni w Nowym Roku!
Dziękuję za wyjaśnienia i odpowiedzi :) Poczytam teraz te informacje z linków, które podałaś.
UsuńPozdrawiam.